17 lutego 2013

Rozdział 93

No hejoo wszystkim <33
Za nami znienawidzone przeze mnie święto, czyli Walentynki ^,^
Nie pytajcie o powody, czemu ich nie lubię, tylko lepiej opowiadajcie, jak Wam minęły xD
Przepraszam, że dawno mnie nie było, ale nie miałam czasu zbytnio przez szkołę -,-
Mniejsza o to, czas wprowadzić mój iście genialny plan w życie ;>


~*~


     Tak, tak, tydzień temu Monic skończyła studia i otrzymała dyplom z wyróżnieniem. Oczywiście my na rozdaniu świadectw byłyśmy. No i muszę się wam pochwalić, że ja, Chrisie i Jen również dostałyśmy dyplomy za ukończenie szkoły, chociaż nie wiem z jakiego powodu. Mniejsza o to, tak więc zaczęły się dla nas wakacje. Oczywiście każda z nas znalazła dla siebie pracę. Monic cyka fotki w studiu fotograficznym Matta, Chrisie czesze i maluje ludzi w jakimś salonie, a ja chodzę na różne akcje charytatywne. Jest problem tylko z Jennifer. Czemu? Szkoda gadać...
     Siedziałyśmy właśnie w salonie i oglądałyśmy jakiś film, gdy nagle do środka wpadli mega szczęśliwi Vivienne i Joe. Patrzyłyśmy na nich zdziwione tak długo, aż się nie odezwali.
- Skończyliśmy! - powiedział dumnie Parker.
- Robić dzieci? - wyszczerzyła się Jen, na co zakrztusiłam się sokiem.
- Jennifer! - oburzyły się dziewczyny.
- No co? Zjadłam czekoladę - zaśmiała się, a ja wywróciłam rozbawiona oczami.
- Nasze studio jest gotowe! - pisnęła Vivi, a my spojrzałyśmy po sobie zdziwione.
- Jakie studio? - zdziwiła się Mo.
- Największe i najlepsze studio taneczne w całym Los Angeles! - wyszczerzył się Joe, na co oczy Jennifer się zaświeciły.
- Chcecie je zobaczyć? - spytała Blake.
- No pewnie! - ogłosiłyśmy razem, a kwadrans później staliśmy pod dość dużym budynkiem. Od razu weszliśmy do środka. Studio było tak profesjonalne, że aż zapierało dech w piersiach.
    Miało cztery piętra, a na każdym była ogromne łazienki damskie i męskie oraz kilka sal tanecznych. Dodatkowo była zainstalowana winda, a to wszystko idealnie spajały ze sobą beżowe kolory ścian i kafelków. Jennifer chodziła jak zahipnotyzowana. Podczas gdy ona wszystko dokładnie oglądała, my siedzieliśmy w biurze Joe. Okazało się, że on będzie zajmował się wszystkimi papierami i takimi tam, a Vivienne będzie choreografką.
- To super, że stworzyliście własny interes - uśmiechnęłam się.
- Jess ma rację - wyszczerzyła się Monic. - Taka szkoła tańca to świetna sprawa!
- Jasne, że świetna, tylko nie uważacie, że Vivienne sama nie da rady tego wszystkiego prowadzić? - odezwała się Chrisie.
- Ona ma rację. Sama będziesz prowadzić wszystkie zajęcia? - spojrzałam na blondynkę.
- Jasne, że nie! - powiedziała pewnie. - Czasami Joe będzie mi pomagał, jak będzie miał czas.
- Ale on nie zawsze będzie obok. Uważam, że powinniście pomyśleć o zatrudnieniu chociażby jeszcze jednego nauczyciela - dodała Mo.
- Na razie możecie wynajmować sale, aby inni tancerze sobie ćwiczyli, czy coś w tym stylu - uśmiechnęłam się. - Ale decyzja należy do was. My możemy jedynie pomóc.
- To studio jest genialne! - do środka wpadła uradowana Jennifer.
- No i macie już kogo zatrudnić! - zaśmiałam się.
- Co? - zdziwiła się Jen.
- Vivienne i Joe potrzebują nauczyciela - wyjaśniłam.
- I ja mam nim być? - spojrzała na nas dziwnie.
- No, a czemu by nie? - Monic wzruszyła ramionami.
- Dziewczyny mają rację, przydałabyś się - uśmiechnęła się Vivi.
- Zresztą dobrze tańczysz, więc jest kolejny powód - dodał Joe, a Jennifer parsknęła śmiechem.
- Z czego ta radość? - zdziwiłam się.
- Ja dobrze tańczę?! - spojrzała na nas rozbawiona. - Niezły żart!
- Czyli nie ma szans, że nam pomożesz? - spytała Blake.
- Pomóc mogę, ale tańczyć nie będę, bo nie umiem - wzruszyła ramionami, na co wywróciłam oczami.
- Eh... Wygląda na to, że na razie zastosujemy się do twojego pomysłu - Joe na mnie spojrzał. Uśmiechnęłam się ciepło. Pogadaliśmy jeszcze, po czym wróciłyśmy do siebie, gdzie pod drzwiami czekała nas miła niespodzianka.
- Emily! - ucieszyłyśmy się.
- No hej, dziewczyny - zaśmiała się.
- Harry, słodziaku! - wyszczerzyła się Jen, biorąc chłopca na ręce.
- Mam dla was propozycję - dodała Johnson, kiedy otwierałam drzwi.
- Propozycję? Jaką? - zaciekawiłam się.
- No więc... - zaczęła, a na teren domu weszła jakaś kobieta.
- Sam! - wyszczerzyła się Jen.
- No cześć, przepraszam za spóźnienie - spojrzała ze skruchą na Emily.
- Nie ma sprawy. Dziewczyny, to moja przyjaciółka Samantha Cortiego, narzeczona Marka - wyszczerzyła się blondynka.
- I moja pani psycholog! - dodała dumnie Jen, po czym ze śmiechem weszłyśmy do domu. Usiadłyśmy w salonie.
- Co to za propozycja, co? - spytała Mo, stawiając na stoliku tacę z kawami.
- Właśnie, Emily, zaczęłaś a nie skończyłaś - zaśmiała się Christine, rozdając wszystkim filiżanki.
- Ty lepiej nie jedz już dzisiaj nic słodkiego! - zabrałam Jennifer ciastko z ręki.
- Oj cicho siedź! - zaśmiała się i mi je odebrała, po czym spałaszowała. Zaczęłyśmy się śmiać.
- No dobra, co to za propozycja? - spytałam w końcu.
- Ja i Sam wzięłyśmy sobie tydzień wolnego i postanowiłyśmy, że porwiemy was na wakacje - wyszczerzyła się Emily.
- Na wakacje? - zdziwiła się Christine i spojrzałyśmy po sobie.
- Tak, na wakacje - zaśmiała się Sam. - Od poniedziałku zaczyna się ostatni tydzień czerwca, więc trzeba to jakoś wykorzystać, nie?
- No dobrze, ale dokąd byśmy pojechały? - spytałam.
- Myślałyśmy o Hawajach - dodała Emily
- Ha... Hawajach?! - zakrztusiłam się kawą, a Jennifer z wrażenia przestała rzuć ciastko.
- No tak, Hawaje, coś nie tak? - zdziwiła się Johnson.
- To co, jedziecie z nami? - odezwała się Sam, a my spojrzałyśmy po sobie zdziwione.
- No możemy - powiedziała w końcu Jen.
- Super! - ucieszyły się obie.
- A mam pytanie - dodała niepewnie Chrisie.
- Tak? - spytała Sam.
- Mogę zabrać Andree? - spojrzała na nas niepewnie, a ja momentalnie się wyszczerzyłam.
- Skoro ona zabiera Andree to Monic pewnie Matta - zaśmiała się szatańsko Jen.
- Jennifer! - Blue spaliła buraka.
- Nie ma problemu. Możecie ich zabrać - uśmiechnęła się Emily. Pogadałyśmy jeszcze odnośnie wyjazdu i gdzieś tak koło piątej obie poszły. A my, jak to my, walnęłyśmy się z nudów przed telewizorem. No i tradycyjnie oglądałyśmy MTV i wiadomości z życia gwiazd. Kiedy miałyśmy zmienić kanał, reporter zaczął gadać o trasie chłopaków, więc zaciekawione nie przełączałyśmy.
- Big Time Rush od dobrych trzech miesięcy jest w trasie koncertowej obejmującej cały świat - zaczął z uśmiechem. - Koncertują, spotykają się z fanami, a ich kariera z dnia na dzień przybiera rumieńców, że tak powiem. Na nasze szczęście znaleźli czas, aby odpowiedzieć na kilka pytań naszej dziennikarki. Jednak, żeby was nie zanudzić nie pokażemy wam wywiadu. Zdradzę tylko tyle, że chłopcy powiedzieli, iż bardzo tęsknią za dziewczynami, które siedzą teraz same w domu - dodał z wyszczerzem. - Jednak, czy one faktycznie tęsknią za nimi? Do Jennifer i Jessici pewność mamy, ale co z Monic? Czyżby już zapomniała o Carlosie? - na ekranie pojawiło się zdjęcie Mo i Matta. - Tego nie wiemy, ale na pewno wokalista nie odpuści tak łatwo. W końcu niedawno pajał do Monic gorącą miłością - nie wytrzymałam i to po prostu wyłączyłam. Za dużo bredni, jak na jeden raz. Nie wiele myśląc poszłyśmy się opalać, żeby to jakoś odreagować. Pakować na wyjazd nam się nie chciało. Postanowiłyśmy, że zrobimy to jutro rano. Rany, nie do wiary, że zobaczę Hawaje !



~*~


Jest, jaki jest, ale musicie jakoś przeżyć ;p Hah! 

6 komentarzy:

  1. Cudowne! Ale jak to z Andree?! I nie ma żadnego tem Matta! Ma być super a nie tak , że Blue znalazła sobie kogoś na zastępstwo Carlosa! No nie ładnie! Ale rozdział jest cudny. Czekam na nn i zapraszam do mnie na chlopaki-z-btr.bloog.pl
    Majka ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ekstra rozdzial! Fajnie, ze znalazly sb prace. Na Hawaie? Fajnie... Tez bym tak chciala... :/ Jen... Ty idz tam pracuj i nie gadaj glupot! Myslalam, ze zrobia sobie babskie wakaxje a tu jeszcze Andreebi Matt beda... Swietny rozdzial, dawaj szybko nastepnyy!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hawaje?! Zaszalałaś dziewczyno. :D Powiem Ci, ze jak przeczytałam : "...czas wprowadzić mój iście genialny plan w życie..." to się przestraszyłam. :D Jen nie umie tańczyć?! Komu Ona te brednie chce wciskać? :D Jak zwykle w dziennikarze gadają za dużo głupot. -.- Czekam na następny. <3 Przepraszam, że tak mało komentuję, ale zwyczajnie nie mam czasu. :C Ale wiedz, że jestem Twoją wierną czytelniczką. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Żartujesz? To było cudowne :D Jen nie umie tańczyć? Hahahahahahahahahahaha, dobry joke xD Bardzo dobry. Hawai <3 Ale co tam robią Andree i Matt?!?! Wynocha mnie stamtąd! Te panienki są zaklepane, tak?! Tak. Pyf. Nie mogę już doczekać się kolejnego roz ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawie prowadzony blog! Chętnie będę na niego wchodzić częściej. Zapraszam do mnie: http://blogzopowiadaniamiagatki.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniały! No i nici z wyjazdy babskiego:/ Ale najważniejsze, że pojadą na Hawaje! :) Pff... Jen jaka skromna, aż za bardzo. Nie kłóć się, że nie umiesz tańczyć, bo i tak każdy wie swoje ^^
    Czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń