16 października 2012

Rozdział 64

Dobrze, mam dla Was niespodziankę :)
Wygląd... SYPIALNI chłopaków ^^
Więc tak:
Carlos,
Kendall,
Logan (ma inne panele i dywan, no i nie ma tej kanapy przy łóżku)
i James.
Oczywiście każdy ma prywatną łazienkę ^.^

~*~

Przy śniadaniu, o dziwo, byli wszyscy obecni.
Był tylko jeden mały problem... panowała wręcz grobowa cisza. Logan i Jennifer ani razu na siebie nie spojrzeli. Mało tego, do żadnego z nas się nie odzywali. W dodatku Kendall załamany dzióbał widelcem w swoim talerzu.
Ja i James wymieniliśmy porozumiewawcze spojrzenia z Carlosem i Monic.
- Ej, może pojedziemy na kilka dni na plażę? - zaczął Pena, obserwując milczącą trójkę.
- Odstresowalibyśmy się - dodała Mo, popijając sok.
- Ostatnio wiele się wydarzyło, więc taki wyjazd by się przydał - odezwał się James.
- To jak? Jedziecie z nami? - spytałam, uważnie na nich patrząc.
- Czemu by nie? Dawno nie byłam na plaży - powiedziała obojętnie Jen, a mi uśmiech momentalnie wpełzł na usta.
- A wy? - Carlos zwrócił się do Logana i Kendalla.
- No możemy jechać - westchnął Henderson. - Ale kiedy?
- Najlepiej od razu - powiedziała szybko Mo.
- Nie mam ochoty na plażę - mruknął Schmidt i wstał od stołu. Poszedł na górę.
- Kendall... - powiedziałam cicho.
- Porozmawiam z nim - dodał James i ruszył za blondynem. Wiedziałam, że James mu pomoże. W końcu był w tej samej sytuacji.

^*^
Oczami Jamesa
^*^

Stanąłem pod drzwiami sypialni Kendalla. Wziąłem głęboki oddech i delikatnie zapukałem. Nikt mi nie odpowiedział, więc po cichu wszedłem do środka.
O ile dobrze pamiętam, to jestem tu chyba drugi raz.
- Stary, wszystko gra? - spytałem, widząc blondyna leżącego na łóżku z poduszką na twarzy.
- Jasne, jest świetnie w chuj - spojrzał na mnie jak na debila. - Zostaw mnie w spokoju - odwrócił się do mnie plecami.
- Słuchaj, wiem, co teraz czujesz, ale nie możesz uciekać od problemów, bo to ich nie rozwiąże - usiadłem obok niego.
- Jasne, że nie - usiadł i podparł łokcie na kolanach. - Ale co ty możesz o tym wiedzieć?
- Czułem to samo, gdy Miriam mnie zdradziła. Myślisz, że mi było łatwo? Gdyby nie Jessica pewnie już by mnie tu nie było - dodałem.
- Taa, tyle, że ty miałeś Jess, a ja nie mam nikogo - mruknął.
- Masz nas - szturchnąłem go w ramię.
- Przecież nie będę do was latał za każdym razem, kiedy będę chciał pogadać - spojrzał na mnie jak na debila.
- Masz przychodzić - rozkazałem. - Jesteśmy kumplami i o tym nie zapominaj.
- Nie zapominam - mruknął. Wstałem.
- I się uśmiechnij - popchnąłem jego głowę w dół. Zaśmiał się, a ja wyszedłem. Może to coś da, pomyślałem, schodząc na dół.
- Banda świrów - minąłem Jen na schodach. Zaciekawiony poszedłem do kuchni i od razu dostałem ręcznikiem w twarz.
- Skarbie, nic ci nie jest? - Jess do mnie podbiegła. - Celowałam w Carlosa.
- Skoro tak to... - przewiesiłem ją sobie przez ramię i zacząłem kręcić się wokół własnej osi.
- James, postaw mnie! - śmiała się.
Po jakichś dziesięciu minutach postawiłem ją na podłodze. Postanowiliśmy, że na plażę pojedziemy jeszcze dzisiaj.



~*~

Przepraszam, że takie krótkie, ale chcę już przejść do tej plaży, więc wiecie ;)
Mam nadzieję, że sypialnie chłopców się Wam podobają. Zdjęcia dodałam, bo w żadnym rozdziale ich pokoje nie były opisywane ;p
Sayonara.! :**

5 komentarzy:

  1. Fajnyyyyyyyyyyyyyyy dawaj szybko nn:P:P:P

    OdpowiedzUsuń
  2. Sypialnie są śliczne!
    Rozdział świetny!
    Czekam na nexta ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział i jestem ciekawa co się wydarzy na tej plaży... :D Dodaj szybko nn ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne sypialnie, ale najbardziej podobała mi się Kendalla (no cóż, jestem Schmidterką ;D). Lecę czytać nastepny, bo widzę, że już jest ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam twojego bloga...jest świetny tak samo jak ty :D

    OdpowiedzUsuń